poniedziałek, 27 stycznia 2014

Nie wkurzaj bo wybuchnę


Obudziłam się dość wcześnie,wzięłam szybki prysznic umalowałam sie i ubrałam czarne rurki i czerwona koszule w kratę przygotowałam dla chłopaków śniadanie. Dzisiaj nie spieszyło mi sie jakoś dzis nie bylo zajęć, chce ten dzisiejszy dzien spędzić z hazza i tylko z nim ,ale niestety louis musiał zepsuć moje plany i przy śniadaniu powiedział ze zaprosil rodziców na objad,myślałam ze go zabije.kocham swoich rodziców ale nie chce dzisiaj spedzic dnia w kuchni
V.no dobra ja z harrym pojade na zakupy a wy ogarniecie dom..wlasnie ktos musi zaprosić kate ona tez jest dla mnie jak rodzina wiec musi byc dzisiaj
N.to ja pojde do kate
L.w takim razie wszystko załatwione
Podsumował lou, zrobiłam listę i pojechalam z harrym do sklepu
                                                 ***
Okey juz prawie wszystko gotowe rodzice beda o 16.00 a kate troche wczesniej...a wiec zostało nam 1.5 godz odpoczynku...kurczak ma sie piec jeszcze godzine, sałatka z krewetek zrobiona a tiramisu w lodowce szybko skoczylam do sypialni sie przebrać stalam juz jakis czas przy szafie kiedy drzwi od pokoju sie otworzyly a w nich stal harry
H. ksiezniczka nie wie w co ma sie ubrac
V.no mam dylemat pomóż mi
Podeszłam do niego złapałam za rece i zaciągnęłam go w strone garderoby
H.nie możesz zostac w tym czym jestes
V.nie mogę pomóż mi
Ladnie zamrugałam niebieskimi oczami
H. kobiety...
Powiedział cicho przez co walnęłam go w ramie
V.ubrac ten za duzy bialy sweterek czy moze czy moze ta mietowa przewiewna bluzke na ramiączka
H.na ramaczka
V.tez tak myślałam
Pocałowałam go w policzek i zaczęłam rozpinać koszule
H.kobieto rozpalasz mnie
Na te słowa zarumieniłam sie szybko z koszuli przerzuciłam sie na bluzkę
V.troche sie denerwuje
H.nie masz czym kochanie
Przytulił mnie do siebie loczek
V.ale boje sie ich reakcji a jak nie pozwolą nam sispotykać
H.tym akurat sie nie martw twoi rodzice mnie juz znają i z tego ci zauważyłem to mnie lubią a ciebie kochają wiec nie ma sie czym martwic
Uśmiechnął sie szeroko a ja wpilam sie w jego usta ,nasze jezyki zawzięcie ze sobą walczyły dopóki zayn nie zaczął krzyczeć ze Kate juz jest niechętnie oderwałam sie od harrego
V.chodz...
H.no dobra
Złapałam mojego chłopaka za rękę i zeszliśmy na dol gdy tylko zobaczyłam przyjaciolke od razu ja przytuliłam.
K. dziękuje za zaproszenie...na pewno nie będę przeszkadzać??? 
v.no cos ty kochana byłaś zawsze gdy cie potrzebowałam jesteś dla mnie jak siostra
H.aww jak słodko

k.ona zawsze jest słodka

wypaliła
v.oj nie zawsze 

Li. chodźcie nakryć stół
Krzyknął liam szybko uporaliśmy sie z naczyniami postawiliśmy sałatkę z krewetkami na środek a po chwili przyszli rodzice. Każdy grzecznie sie przywitał i zasiedliśmy do stołu po przystawce razem z Harrym zebraliśmy naczynia i poszliśmy do kuchni resztki wyrzuciliśmy resztki a naczynia wstawiliśmy  do zmywarki
Przy daniu głównym duzo rozmawialiśmy a raczej Harry dużo rozmawiał z moimi rodzicami. Hazza sie denerwował czułam to za każdym razem gdy pod stołem ścisnął moja dłoń gdy zadawano mu serie pytań o naszej może przyszłości 
V.mamo,tato starczy juz...lepiej mówcie co u was
M.a co mamy mówić wszystko po staremu...a kiedy chłopcy wyruszacie w trasę, wiesz Vanesso że wasz związek jest niefunkcjonalny przecież on ma koncerty wywiady

H. Proszę pani kocham pańską córkę i może pani wierzyć czy nie ale my przetrwamy każdą rozłąkę wyjeżdżamy niestety za cztery dni 
Aż mi się miło zrobiło gdy wypowiedział te słowa...jestem z nim tak krótko a czuje że jesteśmy już ze sobą dobre pare lat

N.za trzy dni

Poprawił go Niall

L.to będzie 2 miesięczna trasa do 20 października potem nic do lutego
Z.nie licząc pracy nad nowa płyta wywiadami czy poszczególnymi występami
Zauważyłam ze niall jest wpatrzony w kate jak w obrazek czyzby moja Kate zauroczyła żarłoka??
T.a ty vanesso kiedy kończysz szkolke
V.za trzy tygodnie
M.mam nadzieje ze znajdziesz dobrze płatna prace
V.mamo a ty tylko o pieniądzach
Wstałam i zaczęłam zbierać naczynia po drugim daniu
T.vanesso do cholery czy ty zrobiłaś sobie tatuaż
Powiedział ze złością ojciec gdy stałam do niego tyłem
V.tak zrobiłam sobie tatuaż przeszkadza ci to
M.jak mogłaś być tak lekko myślna!
Krzyknęła z wyrzutem mama
Nic nie odpowiedziałam tylko zaniosłam cześć naczyń do kuchnu i wrocilam sie do jadalni po następna
T.wiesz ze to zostaje do końca życia
V.tak wiem o tym...Lou jakoś możne mieć tatuaże to dlaczego ja nie
Wyrzuciłam z siebie i zabrałam druga część naczyń, panowała straszna cisza...rozdałam talerzyki z tiramisu i usiadłam obok harrego splótł nasze dłonie i powiedział
H.prosze państwa van jest dorosła u wie co robi
T.harry wiesz o tym ze cie lubimy ale to nasza córka i nie powinna...
V.nie powinna czego robić sobie tatuaży nie powinna pic palić...przepraszam bardzo ze niszczę wam reputacje mam 18 lat pije,pale,przeklinam i mam tatuaż ,możne jeszcze zrobię sobie kolczyk w pępku a wam nic do tego!
M.nie takim tonem młoda damo
V.a jakim mam mówić!
T.sadze ze powinniśmy już sie zbierać kochanie
M.tak masz racje
Powiedziała i wyszli
L.wow van postawiłaś sie
V. Lou nie wkurzaj bo wybuchnę
Po jakimś czasie humor wrócił gadaliśmy żartowaliśmy naprawdę fajnie spędziliśmy czas gdy sprzątnęliśmy po objado-kolacji każdy sie ogarnął kate poszła do domu a my spac...
Hej i oto kolejna cz mego opowiadania
3kom-nast rozdzial



4 komentarze:

  1. Świetne <3 oby tak dalejjjj

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że usuwasz 'negatywne' komentarze, zostawiasz tylko te pozytywne, anonimowe, jeszcze pewnie dodane przez siebie :) żałosne i niedojrzałe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha bardzo smieszne pierwszy raz usunelam kometarz w ostatnim poscie jak osoba pisala co sekunde cos takiego
    anonimowy:komentarz
    anonimowy;komentarz
    Pozdro dla ciebie anonimku;)

    OdpowiedzUsuń