niedziela, 19 stycznia 2014

Przyszedł nasz pewniak

Harry
Wygoniłem chłopaków z mieszkania po tym tak mi pomogli wszystko przygotować.Wszystko było przygotowane na ostatni guzik,oczywiście wcześniej nie odbyło sie rozmowy z Lou ''jak ja mogłem na to jej pozwolić'' ale to jej życie.Zapalałem właśnie świeczki  chciałem po tym zadzwonić do księżniczki żeby przyszła do muzycznego, jednak przyszła wcześniej.
 Vanessa
Świece,płatki róż i w dodatku w środku pokoju Harry nie wieże po prostu... chciałam od razu wyjść ale Loczek mi na to nie pozwolił złapał mnie za rękę i poprowadził do kanapy usiadłam na niej i czekałam co chce mi powiedzieć Harry to wszystko jest urocze , ale za bardzo nie wiem co to może wszystko znaczyć.
H. wiem że teraz jesteś strasznie zmieszana i nie wiesz o co chodzi wiec nie będę przedłużać. zakochałem się w tobie Vanessa, wiem że znamy się krótko , ale ja cię kocham....
Powiedział zdenerwowany
V.nie wiem co powiedzieć...
Mam straszny mętlik w głowie
H.Van czy ty byś chciała zostać moją dziewczyną??
Powiedział z nadzieją w głosie
Zatkało mnie Harry chce ze mną być...ja też chce ale boje się ze tylko będziemy sie ranić, przecież on za kilka dni wyjeżdża, mam złe wspomnienia z ostatniego związku ,ale wiem że Loczek taki nie jest.
V. Harry ja nie mogę...potrzebuje czasu mam straszny mętlik w głowie,przepraszam,nie długo wyjeżdżacie, po tej "trasie" czujcie się zaproszeni i przyjedzcie do mnie w tedy dam ci odpowiedz mam nadzieję że mnie...mnie rozumiesz?
Gdy wypowiedziałam ostatnie słowa spojrzałam na jego piękne zielone oczy,był w nich smutek ale też zrozumienie
H. Rozumiem...dam ci tyle czasu ile będziesz chciała
V.dziękuję ci...
powiedziałam i mocno przytuliłam Loczka
Zależy mi na nim i nie chce go stracić.
H ,...za co??
v.po prostu za to że jesteś
h.To chodź zabiorę cię w pewne miejsce...
V.hmm jest 21.00 okey możemy iść
Poszliśmy do samochodu Harry jako geltelmen otworzył mi drzwi i odjechaliśmy jestem ciekawa gdzie mnie zabiera...
Jechaliśmy w ciszy...co chwile zerkałam na niego a on chyba na mnie bo jak nasze wzroki sie spotkali wybuchliśmy śmiechem.
Harry
No cóż potrzebuje czasu rozumiem nie będę naciskać. Mój dobry znajomy ma tutaj działkę wiec przygotowałem coś niezwykłego dla księżniczki ,chłopcy mi w tym pomogli.
Vanessa
Właśnie teraz Harry otwiera furtkę jakiejś posesji było już dość ciemno więc trochę się bałam i kurczowo splotłam dłonie Loczka z moimi mogłam sie domyślić że w ty właśnie momencie uśmiecha sie sam do siebie szliśmy jakieś 2-3 min kiedy ujrzałam to:


v.Wow Harry ty to wszystko s..

H. chłopacy mi pomogli
Przerwał mi Harry ,rozłożyliśmy się na tych wielkich poduchach i zaczęliśmy oglądać jakiś film ,nawet nie wiedziałam o czym jest bo zajmowałam się Loczkami Hazzy.Gdy skończył sie film rozmawialiśmy na rożne tematy.
H.Głodna??
V.trochę
Harry wyjął z kosza który był wcześniej przygotowany kanapki, opowiadał mi o różnych śmiesznych sytuacjach,a ja mu opowiedziałam z kąd wziął się pomysł żebym stylizowała gwiazdy.
H,to jak będziesz już skończysz tą cała szkółkę to będziesz naszą stylistką
Odparł i uśmiechnął sie tak promiennie.
V.A z kąd wiesz ze bym chciała dla was pracować??
H. Bo byś chciała ciągle pilnować brata a gdybyś dla nas pracowała to byś mogła to zrobić.
V.hmm dobra myśl...
Napiłam sie coli
H. I była byś przy mnie...
Powiedział ciągle patrząc mi w oczy.. nie no zaraz się chyba rozpłynę
nie wiem co mnie podkusiło,ale usiadłam na Harrym rozkrokiem
Widać że był zdziwiony tą sytuacja ja też do końca nie wiedziałam co robię
H. Co ty...
Nie dokończył ponieważ przerwałam mu pocałunkiem, był on długi namiętny po prostu piękny. Poczułam miliony motylków ,teraz jestem tego pewna kocham go i chce z nim być.
H.czemu?
Zadał mi pytanie na które odpowiedziałam krótkim już  pocałunkiem
 V.już nie potrzebuje czasu ..,ale jeżeli ty już nie..
Tym razem to on mi przerwał pocałunkiem
H.kocham cie księżniczko.
powiedział radośnie
V. a ja ciebie.
Szepnęłam mu do ucha
H. to może tak oficjalnie...Vanesso zostaniesz moją dziewczyną.
v.tak harry zostanę twoja dziewczyną.
Jeszcze raz złączyliśmy nasze usta
H.więc to był nasz oficjalny pocałunek.
V,I nie ostatni..
Powiedziałam ,nagle przeleciała mnie fala zimnego wiatru przed co całe moje ciało przeszedł nie przyjemny dreszcz
H. zimno ci??
V.No troszkę.
Usiadłam normalnie obok Hazzy który przykrył mnie kocem.
V. a ci nie jest zimno??
przykryłam nas oboje i w tuliłam sie w Harrego.
H.i to mi się podoba!!
Krzykną
V.tak tak ale nie musisz krzyczeć mi do ucha.
siedzieliśmy jakiś czas w ciszy której nie cierpię, więc zaczęłam rzucać w Harrego popcorn, on chwile był obojętny lecz po jakimś czasie nie mogłam wytrzymać ze śmiechu ponieważ Loczek mnie gilgotał
V.Harry przestań!!
H. nie ma mowy. V.no proszę cie.
H.no  nie wiem nie wiem.
Mówił ciągle mnie gilgocząc
V. a za buziaka...
Powiedziałam z nadzieja w głosie
H.hmm okey.
Przestał mnie gilgotać i pocałowałam go w policzek
V. nie powiedziałam gdzie ma być ten buziak.
Zaśmiałam się ...pewnie myślał o ustach a ja mu dałam w policzek
H.Wracamy??
V. No możemy już jest strasznie późno..
~~~~ samochodzie~~~~~
V.A co z rzeczami??
H. Jutro je ogarnę.
Powiedział odpalając silnik
Harry
Tak się ciesze że zmieniła zdanie że już nie potrzebuje czasu i  jesteśmy razem chłopacy mieli racje, dziękuję im za wszystko.
Właśnie teraz prowadzę samochód a obok mnie jest moja dziewczyna...Jak to fajnie brzmi moja dziewczyna.
H. Będę mógł jutro podwieźć moją dziewczynę do szkółki.
V.Mój chłopak będzie mógł podwieźć mnie do szkółki
Powiedziała z uśmiechem na twarzy
Podjechaliśmy pod dom księżniczki jak geltelmen otworzyłem jej  drzwi od samochodu i w nagrodę dostałem soczystego całusa w policzek , gdy tylko weszliśmy do domu ktos wtulił się w Vanesse to pewnie Lou i też tak było
Vanessa
Tylko weszłam z Hazzą do domu a ktoś mnie mocno przytulił po perfumach mogłam poznać że to mój braciszek
L.Przepraszam , przepraszam za to że krzyczałem nawet nie wiesz jak się martwiłem znaczy wiedziałem że jesteś z Harrym ale wiesz... no.
Powiedział w ciąż mnie tuląc
V.tak wiem...już jest dobrze
Lou odsunął się ode mnie i zwrócił się do Harrego
L.Czyli możemy już ogłosić pewniaka??
Co...jakiego pewniaka??
H.tak możemyLoczek złapał mnie za rękę i poprowadził do salonu, gdy tylko zobaczyła nas reszta, zaczęli się strasznie szczerzyć na nasz widok.
N. Zobaczcie nasz pewniak przyszedł
V.co to jest ten pewniak??
Spytałam siadając Harremu na kolanach
Li:Pewniak to...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz