niedziela, 19 stycznia 2014

Ptaszki mi powiedziały że słuchałaś nas w ogrodzie

  • Wszędzie porozwalane ciuchy opakowania po pizzy i puszki piwa po prostu jeden wielki bajzel v. co tu się dzieje.. krzyknęłam zdenerwowana 
    H. louis kazał nam się rozgościć wiec..
  • l.ale nie kazałem wam robić tego Sajgonu!!! przerwał mu Louis v.macie tu posprzątać ! H. jak tak ci to przeszkadza to posprzątaj powiedział szyderczym uśmieszkiem V.co ta palant! Dałam mu plas-kacza i wyszłam do ogrodu cala zezłoszczona położyłam się na hamaku . Jak on wo-gule mógł tak powiedzieć co za idiota weszłam na neta w telefonie i poszperałam na temat tego całego one direction lou dużo mi o nich opowiadał wiec tylko posłuchałam trochę ich piosenek przyznam ze fajnie graja gdy tak sobie słuchałam little things ktoś stanął obok mnie miał czarne włosy wiec pewnie to zayn 
  • Z.hej mogę się dosiąść? zapytał niepewnie V.ta pewnie. dowiedziałam ,posunęłam się trochę by zayn mógł się położyć
  • Z.Zayn Malik milo mi powiedział radośnie i wyciągnął do mnie dłoń która chwyciłam V.vanessa ale mówią do mnie van z.spoko..chciałem CIE przeprosić za ten bajzel i wgl V.tak myślałam oni cie przysłali Z.w pewnym sensie...ale nie chciałem tez sprzątać heh Zayn wyjął z kieszeni paczkę papierosów  
  • z.chcesz???
    V.nawet nie wiesz jak bardzo
    zayn poczęstował mnie papierosem i sam odpalił sobie drugiego zayn opowiadał mi o swojej dziewczynie Perrie wywnioskowałam że on naprawdę bardzo ja kocha naprawdę fajnie się z nim gada V. trochę mi zimno Z.to chodź wracamy V.okey Wróciliśmy do domu zayn udał sie do posprzątanego już salonu a ja poszłam ubrać coś cieplejszego
    ubrałam ta bluze

    i zeszłam do chłopaków
    usiadłam obok Louisa i blondynka to był chyba niall wszyscy byli w salonie oprócz harrego
    li. pewnie Lou ci o nas opowiadał a nam o tobie ale żeby było kulturalnie to ja jestem liam V.ja jestem vanessa ale mówcie na mnie van N. ładne imię niall jestem V.milo mi Z.mnie chyba pamiętasz 
    Powiedział żartobliwie zayn V.tak pamiętam cie L.ptaszki mi powiedziały ze słuchałaś nas w ogrodzie 
    v.tak słuchałam N.I co jak nas oceniasz powiedział podekscytowany niall
    Jesteście całkiem nieźli L.całkiem?? N. nieźli??
    N.niezli??? lou czy ty to słyszałeś L.tak chyba tak...
    zaczęli mnie strasznie gilgotać tak ze zsunęłam się z kanapy i wylądowałam na podłodze
    N. jesteśmy najlepsi!! krzyczał niall
    v.nie heh wole the wanted L.ze co?? Niall i lou tak sie zdziwili ze na chwile odsunęli sie ode mnie ja to wykorzystałam i uciekłam
    V. żartowałam!! wyszłam z salonu ale juz leżałam na ziemi ponieważ na kogoś wpadłam h. uważaj jak chodzisz 
    v.ja p rzepraszam wlasnie ukiekalam przed
    i w tedy wybiegł Lou i niall z salonu
    H.Przed nimi tak??
    V.yhy
    H. chodź ci pomogę
    pomógł mi wstać i zakrył mnie sobą
    H.ona jest moja!!
    krzyknął loczek
    N.oddaj ja nam 
    l.bo zaraz ty będziesz leżeć na ziemi i obezwładnimy cie mocą gilgotek
    H.ha ha najpierw nas zlap
    harry pociągnął mnie mnie za rękę i zaprowadził do łazienki H.masz gdzieś kluczyki?? V.nie jakbyś zauważył tez drzwi sa na zamek
    h.a no tak hazza zamknął drzwi 
    słyszałam jak niall i mój kochany braciszek dobijają sie do drzwi
    usiadłam na wannie a Harry oparł sie o pralkę
    h. aj cie przepraszam za to....
    V.spoko już sie nie gniewam to ja powinnam cie przeprosić za plaskacza i podziękować na uratowanie od mocy gilgotania ....przewalam mu i zaczęliśmy sie śmiać h.nalezalo mi sie i spoko
    v.ile będziemy tu siedzieć??? h.za jakieś pól godziny im sie znudzi zaczęliśmy ze sobą rozmawiać o wszystkim i o niczym harry jest bardzo zabawny ...po jakim czasie otworzyliśmy drzwi nikogo nie było odpuścili sobie ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz